Netflix w tym roku zamiast kolejnego sezonu Stranger Things wyemitował inny doskonały serial rozrywkowy.
The “Chilling adventures of Sabrina” to remake popularnego w latach 90-tych sitcomu familijnego, w którym nastoletnia czarownica mieszkająca z sympatycznymi ciotkami Zeldą i Hildą przeżywała pogodne czarodziejskie przygody wraz ze swoim partnerem in crime, ironicznym kotem Salemem.
Netflix wziął na tapetę główny wątek i postaci tworząc własną, niezależną i wciągającą historię.
Zdążyłam obejrzeć trzy odcinki i jestem od pierwszej chwili wciągnięta i kupiona przez stworzone universum.
Sabrina Spellman w nowej wersji to wrażliwa nastoletnia feministka. Ważna jest dla niej zarówno wolność osobista, niezależność, sprawiedliwość, dobro przyjaciół jak i prawdziwa miłość.
Nadal mieszka z ciotkami.
Ale nie w jasnym, mieszczańskim domu, tylko domu pogrzebowym na uboczu. Hilda i Zelda to nie słodkie ciotunie, ale dwa antagonistyczne charaktery, niosące w sobie zamaskowaną grozę rodzinne tajemnice. To one pchają Sabrinę w objęcia mroku – dziewczyna w dniu 16. urodzin ma podpisać uroczyste zobowiązanie i przejść na ciemną stronę mocy, do świata czarownic. porzucając ziemskie doświadczenia i zobowiązania.
I… to nie będzie takie proste.
Bo świat czarownic nie jest zabawny. Jest mroczny, niebezpieczny, krwawy.
I odbierający upragnioną wolność osobistą.
Wolność jest tutaj kluczowym tematem.
Wolność wyboru ścieżki życiowej. Wolność wyboru orientacji seksualnej. Wolność kobiet i ich bezpieczeństwo.
Nie bez kozery pada w serii dosłowne stwierdzenie z ust czarownic, że mężczyźni boją się, gdy kobieta ma jednocześnie władzę i wolność…
Serial oparty jest na sprawdzonych motywach popychających historię do przodu.
Jest zatem bohaterka w momencie wyzwania i w okresie rytuału przejścia.
Jest Sidekick podsuwający jej pomysły – osamotniony kuzyn Ambrose, pracownik domu pogrzebowego, na wieki uwięziony w ciele młodego mężczyzny.
Jest niemy pomocnik – chowaniec (familiar) Salem, wybawiający bohaterkę z bezpośrednich niebezpieczeństw, który wcale nie jest kotem.
Jest czarny charakter – mężczyzna w świecie ludzi i czarny charakter – kobieta w świecie czarownic.
Są dwie siostry czarownice, niosące w sobie napięcie i tajemnice sprzed lat.
Jest zakochany młodzieniec o czystym sercu.
Jest trójka oddanych przyjaciółek – feministek.
Jest tematyka LGBT przemycona w postaciach jednej z przyjaciółek – Susie i bardzo subtelnie – w postaci Ambrose.
Jest szczypta erotyki.
Są mroczne, satanistyczne i przemocowe motywy, ale podane w popkulturowym sosie.
I jest wreszcie znakomita Kiernan Schipka o anielskim wyglądzie i mocnych, stanowczych brwiach. znana z Mad Men, idealnie wcielająca się w rolę współczesnej czarownicy
Sabrina to czarownica na miarę naszych czasów, a serial o niej – to godziwa rozrywką na Halloween, wywołująca dreszczyk, ale nadal dostępną i przystępną dla widzów od l.16.
Jednocześnie – to rozrywka bardzo, bardzo aktualna i społecznie zaangażowana.