A Ty? Co byś zrobił?
Gdyby Twoje nastoletnie dziecko, ukochane, wrażliwe, delikatne, które dostało się na sześć uczelni samo siebie wciągnęło w szpony nałogu narkotykowego? Dziecko, które kochasz najbardziej na świecie. Z którego jesteś dumny. Któremu ufasz.
I musisz przestać.
Musisz przestać ufać. Pomagać. Wyciągać z bagna. Dawać pieniądze. Wpuszczać do domu. Dawać kolejne szanse. Pytać.
Musisz piłować tępym nożem kolejne niteczki pępowiny.
Musisz przestać kontrolować. Przestać wierzyć. Przestać marzyć. Przestać szukać.
Czy da się przestać kochać? Czy da się odpuścić?
Czy da się zamrozić uczucia?
Nie wspominać? Nie tęsknić?
Na przedpremierze “Mojego pięknego syna” w Kinie Pałacowym nie dało się wcisnąć szpilki. Film wciska w fotel od pierwszej minuty.
Nie ma w nim tanich chwytów. Ani tanich odpowiedzi.
Jest doskonałe aktorstwo.
Carell i Chalamet tworzą doskonały duet. Bez rozedrgania oddają wewnętrzną walkę obu bohaterów. I nieustającą miłość. Wewnętrzny skowyt.
Jest świetna ścieżka dźwiękowa, scenografia i kostiumy oddające klimat lat 90tych bez przerysowania.
Jest trochę naturalnej słodyczy i prawdziwej goryczy. Rozpacz bez histerii i szczypta nadziei.
Filmowe must-watch do przemyśleń, wzruszeń. Ostrzeżenie bez drogowskazów. Nie ma dobrych i złych wyborów.
Ten dramat może dotknąć każdego i postawić pod znakiem zapytania sens jestestwa i rodzicielstwa.
Odpowiedzią jest zawsze miłość.
Close your eyes
Have no fear
The monster’s gone
He’s on the run and your daddy’s hereBeautiful, beautiful, beautiful
Beautiful boy
Beautiful, beautiful, beautiful
Beautiful boyBefore you go to sleep
Say a little prayer
Every day in every way
It’s getting better and betterBeautiful, beautiful, beautiful
Beautiful boy
Beautiful, beautiful, beautiful
Beautiful boy …Before you cross the street
Take my hand
Life is what happens to you
While you’re busy making other plans
John Lennon